Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Co warto wiedzieć przed trekkingiem w Himalajach?

Kończę na razie temat wędrówki po Himalajach postem, w którym znajdziecie trochę niekoniecznie oczywistych informacji o tym czego się spodziewać i na co przygotować przed wyprawą w najwyższe góry Ziemi.  Zacznę od tego, że Nepal jest w czołówce najbiedniejszych krajów Azji. Turystyka to największa gałąź gospodarki i główne źródło dochodu dla milionów Nepalczyków. Trudno zrozumieć jest rozmiar biedy i spowodowanego przez nią nieraz zacofania bez zobaczenia ich na własne oczy. Wiadomo, że każdy szuka oszczędności, gdzie się da, ale zachęcam Was mocno do wspierania mieszkańców Nepalu. Sposobów jest wiele i na każdą kieszeń. Pomożecie, kupując rękodzieło i inne pamiątki w małych sklepikach, wynajmując przewodników czy porterów, zostawiając niepotrzebny sprzęt i ciuchy ludziom pracującym w turystyce, czy fajnie bawiąc się na kursie gotowania dań nepalskich, z którego część dochodu idzie na pomoc dzieciom z biedniejszych rejonów. No dobrze, a na razie moje 3 grosze na poniższe tematy: Czy m

Co warto kupić w Stanach?

Pytanie to słyszę bardzo często i w związku z tym przygotowałam dla Was krótką listę. Jeśli macie jakieś sugestie, krzyczcie, będę uzupełniać!

http://enjoyrhinebeck.com/

1. Elektronika: laptopy, telefony, aparaty - wszystko jest tańsze niż w Polsce. Pamiętajcie jednak, że:
  • będziecie potrzebować przejściówki
  • nie wszystko będzie ot tak działać w Polsce, bo urządzenia amerykańskie działają dla napięcia 110V. Upewnijcie się, że pożądany gadżet obsługuje odpowiedni zakres napięć.
    Sama popełniłam błąd i przywiozłam sobie super suszarkę do włosów z Polski po to, żeby już na miejscu okazało się, że muszę kupić transformator, który kosztowałby tyle, co nowa suszarka...
2. Gry komputerowe i planszowe. Planszówki tańsze co najmniej 3 razy, te na PC czy konsole też kosztują znacznie mniej. 

3. Jeansy: prosty przykład - za dwie pary spodni Levis możesz zapłacić $30-$60. W sklepach outletowych typu TjMaxx, Ross możesz znaleźć jeszcze lepsze okazje.
Napisałam "jeansy" a nie "ciuchy" ogólnie, bo osobiście w Seattle bardzo trudno mi naleźć jakieś fajne ubrania. Nie od dziś wiadomo, że jestem wybredna, ale tym razem to nie ja jestem problemem, a dostępny asortyment - wszystkie koleżanki podzielają moją opinię, że ciuchy tu są meh.

3. Słodycze: MM'sy przeróżnego smaku (moje ulubione to Peanut Butter), czekolady Hershey's czy Reese, Jelly Beans i masa, masa innych. Słodycze są tu tańsze niż woda. Spróbujcie też lodów czy tzw. frozen yogurt:)

4. Beef jerky: ciekawostka, ponoć albo się lubi albo nienawidzi;) Beef jerky to paski wędzonego mięsa, najczęściej wołowiny. Wydaje mi się, że jest to zdrowsza alternatywa na przekąskę niż słodycze.

5. Płyty CD z muzyką: gratka dla kolekcjonerów, płyty są tu co najmniej 30% tańsze.

6. Kosmetyki: zwłaszcza amerykańskie marki, jak Revlon czy Covergirl. Praktycznie każda drogeria oferuje promocje wszelkiego typu (np. kup jedną rzecz, żeby dostać drugą za -50% albo za darmo). Tyle, jeśli chodzi o kosmetyki drogeryjne. Te z wyższych półek będą mieć podobne ceny jak w PL

7. Witaminy: jeśli macie konkretne zapotrzebowanie. Większość leków czy suplementów ma tutaj silniejsze dawki.

8. Coś z bekonem!

Pamiętajcie też, że ważne jest, gdzie robicie swoje zakupy. Np. w naszym stanie Waszyngton do zakupów doliczane jest 9,5% podatku, jeśli natomiast pojedziecie za miedzę do sąsiedniego Oregonu, unikniecie dodatkowego wydatku:)


Komentarze

  1. Będę w Seattle za tydzień. Macie tam Daiso, prawda? :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! W downtown na pewno i pewnie w Chinatown:)

      Usuń
    2. W Westlake Center, czy jakoś tak, prawda? Czad! Zabiorę dziecko na zakupy, będzie przeszczęśliwe (i ja też będę - wiem, cutness overload, Hello Kitty i Totoro, ale nikt nie jest doskonały ;)).

      A tak, skoro tu już jestem - pytanie z serii durnych - wiem, że jest Orca i tak dalej, ale jak się chce jednorazowy bilet w autobusie kupić na pojedynczy przejazd, to jak? U kierowcy? Nie byłam nigdy w Seattle, ale byłam w San Francisco i tam się takie bloczki w automacie u kierowcy brało. W Seattle jest podobnie? :)

      I która plaża jest najfajniesza i jak do niej dojechać z Downtown? :D

      Przepraszam, jeśli pytania są głupie. ;)

      Usuń
    3. Nie są wcale głupie:)
      To Daiso w Westlake Center za duże nie jest, więc możesz się troszkę rozczarować.

      Bilet kupujesz u kierowcy. Wspomnij, że chcesz "Transit ticket", dostaniesz wtedy bilet na 2.5h (bodajże) i bedziesz mogła się przesiadać i korzystać z niego na wszystkich liniach przez ten czas (większość kierowców daje Ci bilet, ale niektórzy sobie zapominają;))

      Co do plaż, to w Seattle są tylko dwie piaszczyste. Jest Alki Beach w Zachodnim Seattle i Golden Gardens w Ballard. Do obu da się dojechać, ale autobusem jest to ok godzina drogi z Downtown i zazwyczaj z jedną przesiadką. Polecam bardzo używanie Google Maps, powiedzą Ci dokładnie jakim autobusem jechać i gdzie się przesiąść;)

      Usuń
  2. Dzięki!
    W Chinatown będzie większe Daiso? Muszę pogooglać. Mam słabość do Daiso. :) Chyba w Chinatown jest Uwamijacośtam - tam mogą mieć?

    Godzina to trochę słabo, a auto zabierze mi mąż, niestety (praca, praca...), ale przeanalizuję na pewno - zwłaszcza, jakby gorąco było. Wielkie dzięki za wskazówki dotyczące biletów!
    Kupiłam już City Pass, żeby zabrać dziecko do oceanarium, na Space Needle i na jakiś rejs Argosy (co więcej, to zdecyduję na miejscu, pewnie Science Center).

    Przepraszam, to jeszcze jedno pytanie - w niedzielę jedziemy autem do Roslyn (jako fani Przystanku Alaska - możesz kpić pod nosem), a po drodze chcemy jeszcze coś z tamtej strony Seattle obejrzeć. Snoqualmie Falls warto? Czy może tam coś innego jeszcze jest w okolicy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie byłam tam, ale z Google Street View wygląda na większe;) Uwajimaya to największy sklep azjatycki w Stanach (a przynajmniej na Zach Wybrz) - a przynajmniej tak słyszałam. Jeśli więc lubicie jakieś gdzie indziej niespotykane azjatyckie przyprawy etc., to gorąco polecam. No i azjatyckie jedzenie w Seattle jest super, a w Chinatown to już w ogóle;)

      Polecam bardzo Science Center. Idźcie też do EMP, zwłaszcza na ostatnie piętro! I koniecznie musicie iść do budki, w której dajecie koncert swojego zespołu. Posikanie ze śmiechu gwarantowane;) Ride the Ducks tez sa smieszne, kiczowate, ale fajna zabawa;)

      W Snoqualmie Falls Lynch kręcił Twin Peaks, możecie podjechać i zobaczyć sławny wodospad. Zaliczycie tym samym dwie serialowe lokalizacje;) W zalezności od tego, ile macie czasu, moglibyście też wejść na Rattlesnake Ridge: http://www.wta.org/go-hiking/hikes/rattle-snake-ledge. Sama trasa monotonna (ale lekka), ale widoki z góry piękne:)


      Usuń
    2. wlazłam właśnie na Twojego bloga. Jakie zdjęcia <3 (opad szczeny).
      Teach me, master!

      Usuń
    3. Zaraz grzechotniki zlokalizuję na mapie, tylko dziecko wyślę myć zęby na noc (bo u nas już, wiadomo, wieczór).

      Ogromnie dziękuję za wszystkie wskazówki. Będziemy w Seattle tylko tydzień (mam nadzieję, że jet lag nas nie zabije), bo to taki wypad na wariackich papierach i w ostatniej chwili.

      Atrakcje dostosowuję do dziecka, które będę miała u nogi (aczkolwiek dziecko mam bardzo podróżniczo obyte, więc odpuszczam tylko wyjątkowy hardkor ;)).

      Jedzenie uwielbiam, wiozę osobną pustą walizkę na jedzenie, żeby sobie przywieźć do domu zapasy różnych cudowności. Nakupię na pewno czegoś w Chinatown. :)

      Za komplement dziękuję, ale jestem amatorem. ;) Niemniej - mogę Ci zdjęcie zrobić w podziękowaniu za bezcenne rady. :D

      Usuń
    4. Pacific Science Center na pewno się dzieciakowi spodoba, EMP raczej bardziej rodzicom:) Rattlesnake jest 10 min drogi od wodospadu Snoqualmie:)

      Za zdjęcie dziękuję. No chyba, że wyjdę tak: http://tinyurl.com/mlja3kb albo chociaż tak: http://tinyurl.com/mlgj32d ;)

      Usuń
    5. Pogadam ze znajomym, który zna się na fotoszopie. ;)

      Rattlesnake it is! Wpisałam na trasę przejazdu. Cały dzień powinno nam zająć akurat odwiedzenie Roslyn, wodospadów i grzechotników. :)

      Dzięki wielkie i już głowy nie zawracam. Relację z wycieczki zobaczysz za parę tygodni na blogu, jeśli akurat zajrzysz. :)

      Usuń
    6. Jakbyś miała jeszcze pytania, to wal śmiało:)

      Zajrzę na pewno:)

      Usuń
    7. W zasadzie mam jeszcze jedno pytanie (obiecuję, to już ostatnie) - gdzie w Seattle (najlepiej okolice Downtown albo biura Google), znajdę jakiś sklep z grami planszowymi? Jak się uprzeć mogę sobie zamówić do hotelu albo biura z Amazona, ale chciałabym też poooglądać sobie na żywo, może mnie coś skusi jeszcze, bo dużo gramy w planszówki. :)

      Usuń
    8. Bardziej się Wam oplaci zamówić na Amazonie, bo taniej. Jest taka strona camelcamel.com na której są informacje o najlepszych amazonowych promocjach na planszowki. A co do sklepów to największy, Card Kingdom jest w Ballard (dość blisko biura Google we Fremont), jest też Blue Highway czy jakoś tak na szczycie Queen Anne Hill i jest jeszcze jeden mały sklep w Capitol Hill.

      Usuń
    9. Dzięki. Zobaczę, czy mi się będzie chciało jechać na oglądanie.
      Już nie męczę. Podobno pogoda piękna, nie biorę parasola. ;)

      Usuń
    10. No co Ty, pytaj śmiało!

      Dziś akurat leje i zimno, ale od weekendu ma być znów pięknie:)

      Usuń
  3. Bardzo fajny blog:-) tylko szkoda, że tak mało zdjęć na instagramie. Ja mam takie pytanie nie związane z postem, ale tak sie zastanawiałam bo pracując w google na pewno jakoś może się orientujesz, jakich jezyków czy technologi warto się uczyć czy specjalizować? wiem, ze to takie ogólne pytanie, ale tego jest tak dużo że czasami cięzko wybrać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:) java, python, c/c++ zawsze się przydadza. C# pewnie tez

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty